Broń biała


Broń biała, niegdyś podstawowe wyposażenie wojsk, z czasem została wyparta przez broń palną, jednak we współczesnych czasach nie została całkowicie zapomniana. Wręcz przeciwnie – broń biała przykuwa uwagę zarówno hobbystów, jak i zawodowców aktywnie się nią posługujących. Niektóre bronie białe, jak kastety, kubotany czy nunczako, wzbudzają kontrowersje. Inne podziwiamy zaś w muzeach i na zawodach sportowych.

Broń biała wykorzystywana przez niektóre oddziały specjalne i wojska, spotyka się ją w stowarzyszeniach zajmujących się rekonstrukcjami historycznymi. Na broń białą patrzą pożądliwym okiem kolekcjonerzy i sportowcy, niektórzy używają legalnej broni białej do samoobrony, znajduje się też w rękach służb porządkowych jako środek przymusu bezpośredniego.

Broń biała służy do walki wręcz, jednak ze względu na jej szczególne przeznaczenie (typ zadawanych ciosów) oraz cechy charakterystyczne budowy poszczególnych broni dzieli się ją na kilka rodzajów.


Biała broń obuchowa – historia i przykłady

Broń obuchowa to broń biała zadająca ciosy i cięcia miażdżone, a do takiego typu ciosów idealnie nadaje się metalowy żeleziec lub głowica na drewnianym trzonie lub krótkim drzewcu. Współcześnie broń obuchowa nie ma zastosowania militarnego, ale niektóre jej odmiany, jak klasyczna pałka teleskopowa dla cywili czy tonfa dla ochroniarzy, są stosowane do obrony własnej. Kontrowersje wzbudzają nunczako i kastety, uznawane przez Ustawę o broni i amunicji za narzędzie niebezpieczne.

Broń obuchowa to najstarszy rodzaj broni używany przez człowieka. Jej prototypy to kamienie nazywane pięściakami, będące także bronią miotaną, a także maczugi w formie kawałków drewna lub dużych kości. Maczugi nabijane krzemieniami pojawiły się w neolicie, podobnie jak kamienne topory oraz młoty. Kiedy odkryto metale, pojawiły się topory i buławy z brązu i żelaza, a maczugi zaczęto nabijać metalowymi ćwiekami, aby zwiększyć obrażenia nimi zadawane.

Średniowieczna Europa poznała przybyłe ze Wschodu buzdygany i buławy, wekiery, cepy i młoty bojowe. Miażdżące ciosy pokonywały miękkie pancerze, dlatego zaczęto nosić sztywne zbroje płytowe. Oczywiście nie było to przeszkodą nie do pokonania – przeciwnik ma sztywniejszy pancerz? No to zrobimy broń obuchowo-sieczną!

Jak pierwsze z broni białych poradziły sobie z rozwojem bardziej zaawansowanych broni?

W XV wieku skończyło się 5 minut broni obuchowej, nieporęcznej w porównaniu do lekkiej broni siecznej oraz niepraktycznej w porównaniu do broni palnej, jednak broń miażdżąca była jeszcze używana nawet w XIX wieku w chłopskich powstaniach. Kiedy buławy i buzdygany przestały gościć na polach walki, stały się oznakami władzy wojskowej, topory zaś przetrwały w wyposażeniu armii europejskiej do końca XVIII wieku ze względu na swoją uniwersalność. Dobry topór nie jest zły, można powiedzieć.

Broń biała: broń obuchowo-sieczna

Broń obuchowo-sieczna to rodzaj broni białej przeznaczonej do zadawania ciosów miażdżących. Są to topory, siekiery bojowe, berdysze, czekany i nadziaki. Broń obuchowo-sieczna wyszła całkowicie z użycia wojskowego w XVIII wieku.

Broń biała: broń obuchowo-kłująca

Rodzaje broni obuchowo-kłującej to m.in. morgensztern, wekiera i nadziak. Morgensztern był rodzajem wekiery, czyli okutej maczugi z głowicą nabitymi żelaznymi kolcami. Morgenstern w języku niemieckim oznacza gwiazdę poranną, nazwa wzięła się od głowicy w kształcie gwiazdy. Wyjątkowo w Szwajcarii trzymano ją w arsenale miejskim, natomiast była głównie używana w oddziałach polskich i plebejskich od XIV do XVI wieku. Wekiery służyły do rozbijania zbroi i hełmu przeciwnika. Nadziaki były używane przez husarię i jak sugeruje nazwa, na tę broń można było dosłownie nadziać przeciwnika, wbijając nadziak zaostrzonym dziobem w zbroję czy hełm przeciwnika. Nadziaki miały też drugi koniec, przypominający młotek, idealny do rozbijania zbroi. Niewątpliwie cios nadziakiem mógł zapierać dech w piersiach.

Broń biała: broń tnąca (broń sieczna)

Broń tnąca, czyli broń biała sieczna, służyła do zadawania ran ciętych i przeżyła mnóstwo pokoleń, choć jej formy nieustannie się zmieniały. Zresztą – w pewnych formach żyje nadal, chociaż na co dzień możemy nie myśleć o tym, że trzymamy w dłoni śmiertelnie niebezpieczne narzędzie. Była używana od epoki brązu aż do końca XVIII wieku przez wojowników, rycerzy i żołnierzy. Sporadycznie była używana podczas II wojny światowej. Obecnie jest jedynie bronią paradną (honorową) i sportową – z wyjątkiem noży i bagnetów.

W broni siecznej możemy wyróżnić przede wszystkim rękojeść, głownię i jelec oddzielający te dwa elementy. W poszczególnych broniach siecznych wyróżnia się jeszcze inne elementy, natomiast głowice mogą być jednosieczne lub obosieczne, tnące bądź kłujące, w zależności od potrzeb.

Broń sieczna z częścią bojową prostopadłą do osi broni składa się z drzewca i prostopadle zamontowanego ostrza. Czasami występuje półokrągły jelec lub szpikulec na końcu drzewca. W zależności od rozmiaru broń była transportowana w ręce (np. halabarda), albo zawieszona u pasa na rzemieniu lub łańcuszku.

Broń biała: broń kłująca (broń kolna)

Broń kłująca, zadająca rany kłute, dzieli się na drzewcową (długą) i sieczną (krótką). Kłująca broń drzewcowa, zakończona ostrzem lub grotem, była używana przez piechotę do walki z konnicą. Czym różni się momentalnie przychodząca na myśl włócznia od kopii? Kopia była rodzajem włóczni używanej do jazdy ciężkiej, np. przez kawalerię. Warto też wspomnieć o mniej znanej w Polsce partyzanie, która miała obosieczny grot z rozgałęzieniem na końcu, który przypominał skrzydła lub półksiężyc. Z kolei kłująca broń sieczna krótka była wykorzystywana w walce w zwarciu – do zadawania pchnięć.

Wśród krótkich broni kłujących znajdziemy m.in. indyjski, zabójczy katar z poprzecznym uchwytem, klasyczny sztylet (którego korzenie sięgają neolitu!), bagnet, tanto – sztylet lub puginał japoński używany zarówno do przebijania zbroi, jak i popełniania samobójstwa… i wspomniany puginał, czyli miniaturowy miecz. Jeden z rodzajów puginału służył przede wszystkim do dobijania przeciwników (ale także rannych stronników) na polu bitwy. Długie bronie kłujące to m.in. szpada, rapier i floret.

Broń biała: broń tnąco-kłująca

Tutaj pojawi się szabla, bowiem w szermierce sportowej jest ona bronią tnąco-kłującą, a floret i szpada należą do szermierki kolnej – kłującej. Bronie tnąco-kłujące to np. pałasz jako broń sieczna, używany przez husarię niekiedy zamiast szabli, chociaż – w języku staropolskim pod nazwą pałasz rozumiano także szablę; szaszka (pochodząca oczywiście z Rosji), halabarda i gizarma.

Broń biała a samoobrona

Chociaż różne rodzaje broni białej (noże, sztylety, miecze, ostre repliki szabli husarskich, katany) są dostępne bez zezwolenia, praktycznie – użycie ich w obronie koniecznej albo byłoby niemożliwe, albo spowodowałoby u napastnika bardzo poważne obrażenia, być może nieadekwatne do bezprawnego zamachu, którego staliśmy się ofiarą.


Noże do samoobrony

Jak mówi art. 50a. Kodeksu karnego (Posiadanie w miejscu publicznym niebezpiecznych przedmiotów):

1. Kto w miejscu publicznym posiada nóż, maczetę lub inny podobnie niebezpieczny przedmiot, a okoliczności jego posiadania wskazują na zamiar użycia go w celu popełnienia przestępstwa, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3.000 zł.

Zabronione jest posiadanie przy sobie ostrych narzędzi na imprezach masowych, natomiast jeżeli na co dzień chcielibyśmy nosić przy sobie nóż i nie afiszowalibyśmy się z jego posiadaniem, nie stanowiąc zagrożenia dla osób trzecich, a także nie ryzykując, że nóż trafi w niepowołane ręce, nie groziłby nam areszt.

Noże są legalne, Ustawa o broni i amunicji nie definiuje ich jako broń i można je nosić przy sobie na co dzień – aczkolwiek są bardzo niebezpieczne, bo nie jest to typowe narzędzie służące do obrony.

Dlaczego używanie noża do samoobrony jest bardzo ryzykowne?

Po pierwsze, nóż służy przede wszystkim do ataku i zadania rany kłutej lub ciętej.

Po drugie – wyobraźmy sobie osobę niewprawioną w używaniu noża poza kuchnią, spanikowaną, z podwyższonym poziomem adrenaliny. Z łatwością mogłaby zadać śmiertelną ranę napastnikowi, nie namyślając się nad tym, nawet jeżeli agresor nie użyłby wobec ofiary żadnej broni. Wtedy mielibyśmy do czynienia z przekroczeniem granic obrony koniecznej.

Używanie noża do samoobrony nie jest też bezpieczne dla broniącej się ofiary, chociaż laikom może wydawać się proste i skuteczne. Jest zupełnie odwrotnie. Silniejszy, sprawniejszy przeciwnik może nie tylko wytrącić ofierze nóż z ręki i zwrócić go przeciwko niej. Kupowanie noża do samoobrony z myślą o walce na noże jest błędem, bo jaka jest szansa na to, że do niej dojdzie? A jeżeli faktycznie zostaniemy zaatakowani przez wyćwiczonego nożownika – czy będziemy umieli w jakikolwiek sposób nie tylko zablokować jego ruch, ale też go rozbroić i unieszkodliwić tak, aby nie zabić? Oczywiście obrona nożem wobec ataku nożem byłaby adekwatnym środkiem i jeżeli napastnik zostałby poważnie raniony nożem bądź zmarłby w wyniku otrzymanej rany, sąd mógłby uniewinnić osobę broniącą się – ale nie jest to reguła.

Za niebezpieczną broń białą, której używanie może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia, Ustawa o broni i amunicji uznaje ostrza ukryte w przedmiotach nie mających wyglądu broni.

Użyli noża do samoobrony

22 maja 2010 roku grupa pijanych 20-kilkulatków zaczepiła maturzystów, chcących zorganizować grilla na działce. Maturzyści zostali pobici, ich rzeczy prywatne – zabrane. Jeden z maturzystów był przytrzymywany przez chuligana – w szamotaninie chłopak sięgnął po nóż do krojenia kiełbasy i dźgnął napastnika w pierś. Mężczyzna zmarł. Prokuratura Okręgowa w Legnicy uznała, że maturzysta działał w obronie koniecznej i powodował im strach, który uniemożliwił realne określenie konsekwencji i działanie z namysłem.

źródło: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/364114,zabil-w-obronie-koniecznej-rodzina-zmarlego-domaga-sie-kary,id,t.html

Nie poszczęściło się Józefowi Banasiakowi, który w 1997 roku zauważył przed swoim domem intruzów. Właściciel domu wyszedł na zewnątrz i wtedy rzucił się na niego napastnik z nożem – Banasiak wyrwał mu nóż i ugodził w pośladek. Napastnik zmarł po kilku godzinach. Banasiak w momencie zadawania ciosów miał nie czuć już strachu, a jego działanie było nieproporcjonalne do zagrożenia. Został skazany na 16 miesięcy więzienia, jednak po 9 miesiącach w areszcie przysługiwało mu przedterminowe zwolnienie. Niemniej jednak wdowie po napastniku musiał zapłacić 2 tysiące złotych odszkodowania.

źródło: http://www.rmf24.pl/fakty/news-granice-obrony-koniecznej-zapadl-wyrok-w-sprawie-jozefa-bana,nId,122565


Legalna i bezpieczna broń biała do samoobrony

Przypomnijmy, że Ustawa o broni i amunicji jako niebezpieczną broń białą, na którą trzeba posiadać pozwolenie, wymienia pałki, które posiadają zakończenie z ciężkiego i twardego materiału lub wkładki z takiego materiału, a także te drewniane, imitujące kij bejsbolowy. W niebezpieczne narzędzia wliczają się również kastety i nunczaki oraz wspominane już ostrza ukryte w różnych przedmiotach.

Klasyczne pałki teleskopowe do samoobrony, wywodzące się od… najprostszych, drewnianych kijów, można uznać za mało inwazyjną, ręczną broń białą. Ich celem jest obezwładnienie przeciwnika umożliwiające wyjście z opresji.

 

4 thoughts on “Broń biała

  1. Co za bzdury paragraf dotyczący noża jest nieaktualny. Od conajmniej pół wieku ,Nie ma zakazu posiadania noża sprawdź zanim coś napiszesz bo wprowadzasz ludzi w błąd

  2. rozumiem, że kij (jap. bo), można nosić po mieście. z trudem można go zaklasyfikować jako 'niebezpieczne nażędzie’ a na pewno nie jako broń do łamania przestępstwa (zadania jakkolwiek poważnych ran), chyba że ktoś walnie w skroń, ale to można i ręką zrobić…. dziekuje, pozdrawiam.

  3. Tylko „nielegalne” noże zaijają. Bo te „lealne” już nie, czyli te kuchenne. bo nimi nie wolno zabojac. hahahah. To napeno powstrzyma napastnika. On sobie kupi ten „nielegalny” noż i nim zaatakuje.. No bo jak by poszedzł do sklepu po ten „legalny” to juza go mają na monitoringu , a niedaj Boże jeszcze by karta zapłacił za niegop to juz masakra 😀

  4. No dobra, więc czy się można obronić w domu ? Złodzieje wchodzą do mieszkania kiedy domownicy śpią i plądrują. Jak się obronić na większą odległość, 5-6m? Chodzi mi po głowie halabarda, ostre widły, gaz o dużym zasięgu ….?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.