Czy dać Polakom dostęp do broni?


Czy dać Polakom dostęp do broni

Co ożywia dyskusję o dostępie do broni w Polsce? To pytanie zawsze pojawia się w naszym kraju w czasie wyborów parlamentarnych lub nawet kiedy poza granicami Polski dojdzie do tragicznego wydarzenia z użyciem broni palnej, np. do ataku terrorystycznego lub lekkomyślnego użycia powszechnie dostępnej broni przez cywila.

O ile wybory parlamentarne są raz na cztery lata, w związku z czym kwestia dostępu Polaków do broni palnej nie rozgrzewa na co dzień publicznej debaty, o tyle dzięki zwiększającej się częstotliwości zamachów terrorystycznych w Europie Zachodniej sprawa ta jest coraz częściej dyskutowana w polskich mediach. Nic w tym dziwnego, albowiem prawie każdy ma swoje zdanie na ten temat oraz szereg argumentów za i przeciw.


Co jest istotą sporu o dostęp do broni?

Kwestia powszechnego dostępu do broni dotyczy dwóch zagadnień niezwykle istotnych, właściwie fundamentalnych dla nas jako ludzi oraz całych społeczeństw, czyli naszej wolności i bezpieczeństwa.

Nie wchodząc w filozoficzne dociekania nad sensem pojęcia „wolność”, można powiedzieć, że jej rozumienie oraz granice wyznacza w dużej mierze państwo i jego prawo. Istnienie państwa i prawa wiąże się z paternalizmem, czyli ograniczaniem wolności osoby lub grupy, motywowanym ich dobrem lub koniecznością ochrony. Od razu należy dodać, że każde państwo jest paternalistyczne (jeśli nie jest mamy do czynienia z wersją anarchizmu).

Różnica polega jednak na zakresie owego paternalizmu: są zatem państwa bardziej oraz mniej paternalistyczne w stosunku do określonych przestrzeni naszego życia. Weźmy taki oto przykład: w jednych krajach prawo nakazuje zapinanie pasów w samochodzie, w innych jest to sprawa wyboru kierowcy. Jeśli nie zapnie pasów i poważnie ucierpi w wypadku, można powiedzieć, że stało się tak przez wolny wybór.. Troska o indywidualne bezpieczeństwo na drodze jest ulokowana po stronie konkretnego człowieka z wolną wolą, nie zaś po stronie państwa i prawa.

Tok rozumowania w krajach, w których nakazuje się zapinanie pasów, wydaje się być następujący: nie każdy człowiek podejmuje dobre wybory, tj. nie zapina pasów, wiemy z doświadczenia czym to skutkuje, musimy zatem zadbać o danego człowieka, gdyż on sam tego nie potrafi.

I to jest właśnie paternalizm.

Odbierając pewną część wolności człowiekowi, państwo oferuje mu w zamian bezpieczeństwo co do jego zdrowia i życia. Widać wyraźnie, że zakres paternalizmu jest wynikiem filozofii wolności i jej granic, jaką posiada każde państwo. Podobnie jest z bronią.

Nie trzeba omawiać, jak bardzo paternalistyczne i restrykcyjne jest państwo polskie w stosunku do powszechnego dostępu do broni. Uzyskanie pozwolenia na jej zdobycie jest w zasadzie niemożliwe dla tzw. zwykłego Kowalskiego.

Przykładowo: inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie każdy, o ile nie został pozbawiony tego prawa, ma możliwość kupić broń. Za oceanem to prawo przysługuje każdemu, choć może zostać odebrane, w Polsce nie przysługuje (poza np. służbami mundurowymi), choć może zostać dane.


Argumenty za powszechnym dostępem do broni

Są one wysuwane na polskim gruncie przez tych, nierzadko wzorujących się właśnie na Stanach Zjednoczonych, dla których wolność jest pojęciem kluczowym. I tak najczęściej mówi się, iż:

  • Prawo do samoobrony i obrony swojej rodziny i mienia to prawo człowieka. Np. w USA prawo do posiadania broni gwarantuje konstytucja. Ten argument często przywołuje Wojciech Cejrowski.
  • Tam, gdzie jest powszechny dostęp do broni, mamy do czynienia z mniejszą liczbą napadów z użyciem broni palnej, gdyż atakujący boją się konsekwencji w postaci adekwatnej odpowiedzi. Powołując się na amerykańskie statystyki, ten argument przywołuje znany z mediów policjant Dariusz Loranty.
  • Ten sam policjant twierdzi, że w czasie jego kilkunastoletniej kariery w policji tylko 1 przestępstwo było popełnione z użyciem legalnie kupionej broni palnej. Wynika z tego, że to bandyci, którzy nie mają pozwolenia na broń, dokonują większości przestępstw, a nie legalnie ją posiadający.

Widać zatem wyraźnie, że pojęcie wolności łączy się z bezpieczeństwem w taki sposób, iż państwo, by tak powiedzieć, nie wtrąca się pomiędzy mnie a napastnika. Dzięki wolności do posiadania broni palnej obronię się sam. Ten postulat jest wysuwany przez wszystkich zwolenników powszechnego dostępu do broni.

Dostęp do broni a obecna polityka

W Polsce, szczególnie w ostatnich kilku latach, kiedy Rosja zaanektowała półwysep krymski oraz wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość, coraz częściej podnosi się argument powszechnego dostępu do broni w kontekście polskiej obronności. Choć rząd Beaty Szydło nie zamierza zmieniać obowiązującej ustawy podpisanej jeszcze przez Bronisława Komorowskiego, za co jest krytykowany przez środowiska prawicowe, to rękami ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza stara się on ułatwić dostęp do broni grupom paramilitarnym i tym pośród nich, które mogły współpracować z powstającymi jednostkami wojsk obrony terytorialnej.

Przykładowo osoby takie, jak: Marian Kowalski, Grzegorz Braun czy Krzysztof Bosak, a niekiedy Paweł Kukiz, otwarcie mówią, iż rozbrojenie Polaków, dokonane przed laty przez komunistów, ma na celu obniżenie naszej zdolności bojowej. Faktycznie jest tak, że Polacy od wieków posiadali broń, dzięki czemu był możliwy zbrojny opór przeciwko zaborcom, a później okupantowi niemieckiemu. Stawiają oni tezę, że w przypadku wojny znacznie trudniej prowadzić działania wojenne z uzbrojonymi cywilami.

Podobnym w swoim wydźwięku argumentem na rzecz powszechnej dostępności do broni palnej jest argument zagrożenia terrorystycznego. Mówi się, że straty w ludziach byłyby o wiele mniejsze, gdyby atakowani mogli bronić się z broni palnej, czyli po prostu zastrzelić terrorystów.

Co na te argumenty przeciwnicy powszechnego dostępu do broni palnej?

Argumenty przeciw powszechnemu dostępowi do broni

Polscy rzecznicy stanowiska przeciwnego posługują się w zasadzie kilkoma argumentami, które można ująć następująco: „Polacy nie są kulturowo gotowi na posiadanie broni, co innego USA, a co innego kraj nad Wisłą”. W dyskusjach pojawia się argument przedstawiony w nieco zwulgaryzowanej wersji: „Gdyby Polacy mieli broń, wystrzelaliby siebie nawzajem”. Zdaniem przeciwników dochodziłoby do podobnych strzelanin, co w USA, wiele z awantur domowych kończyło by się morderstwami z broni palnej. Ponadto od obrony obywateli jest państwo i podległe jej służby.

Jak w tym przypadku wygląda relacja wolności i bezpieczeństwa?

Otóż przeciwnicy dostępu do broni są skłonni oddać część swojej wolności, w tym przypadku wolności do posiadania broni, na rzecz państwa gwarantującego im bezpieczeństwo. Można także niekiedy odnieść wrażenie, że przeciwnicy dostępu do broni z góry zakładają, że jest ona zła ze swojej istoty i prowadzi do przemocy.

Jak wyglądają kontrargumenty zwolenników powszechnego dostępu do broni?

Osoby będące za powszechnym dostępem do broni sprawnie odpowiadają na argumenty przeciwników:

  • Nie macie żadnych statystyk ani dowodów na poparcie swoich tez. Jedyne, czym operujecie, to wyobrażenia o polskim społeczeństwie. Nie twierdzimy, że złe rzeczy by się nie zdarzały, problem w tym, że nic nie wiemy o ich potencjalnej skali, gdyż nie ma jak tego empirycznie sprawdzić. Zakaz powszechnego dostępu do broni po prostu to uniemożliwia!
  • Fakt, że ktoś używa broni w nieodpowiedni sposób, nie oznacza, iż robią tak wszyscy jej posiadacze. Dlaczego zwykli, w domyśle: przeciętni, posiadacze broni mają cierpieć przez tych niezrównoważonych? Dlaczego większość ma ponosić konsekwencje przez jednostki?
  • Rozumiemy argument, iż bronią nas służby mundurowe. Co jednak, kiedy okazują się one za słabe w obliczu terroryzmu?
  • Broń nie jest z istoty zła, jest jedynie narzędziem, które może być używane w odpowiedni lub nieodpowiedni sposób. Czy widelec jest winny otyłości?

A Ty? Jesteś za bronią czy przeciw broni?

Przedstawiliśmy najpopularniejsze argumenty i kontrargumenty za i przeciw, jeśli chodzi o kwestię powszechnej dostępności do broni palnej w Polsce. Jaka jest Twoja odpowiedź na pytanie: czy dać Polakom dostęp do broni? Tak czy nie? Czy jesteśmy już na to kulturowo gotowi?

Czy temperatura politycznej debaty i wyraźne podziały polskiego społeczeństwa sprzyjają podejmowaniu racjonalnej decyzji w tej materii? Jeśli nie, to jak długo mamy czekać na czas spokoju? Czy ufać polskiemu społeczeństwu, czy raczej kierować się zasadą mocno ograniczonego zaufania? Czy Ci, którzy jak Janusz Korwin-Mike mówią, iż człowiek wolny zawsze nosił broń (nie mógł tego robić niewolnik), nie patrzą na współczesne czasy nieco bez kontekstowo i ahistorycznie, porównując coś, czego porównać się nie da?

 

8 thoughts on “Czy dać Polakom dostęp do broni?

  1. 1.”Fakt, że ktoś używa broni w nieodpowiedni sposób, nie oznacza, iż robią tak wszyscy jej posiadacze. Dlaczego zwykli, w domyśle: przeciętni, posiadacze broni mają cierpieć przez tych niezrównoważonych? Dlaczego większość ma ponosić konsekwencje przez jednostki? „. – Co to w ogóle za kontrargument? Bo w tej dyskusji użyć niewłaściwie broni można tylko raz drodzy państwo. Potem jest tragedia. Ale zwolennicy posiadania to ludzie którzy nigdy by się do wypadku samochodowego nie zatrzymali. Bo życie jest dla nich pojęciem abstrakcyjnym. Przeprowadzono badania w Rosji i Stanach. Człowiek udawał na środku ulicy rannego. Efekt? Rosja- wszyscy go mijali. Stany- nawet małe dzieci podbiegały sprawdzić czy wszystko w porządku. Tak! a nam bliżej do Rosji. A skąd wiem? Bo widzę jak ludzie leżą i zamarzają na ulicy i tylko co 10 się przyjrzy sytuacji.” Bo żul” „bo pewnie pijany”. Kilka razy reanimowałem ludzi i to co inni wyprawiają w takiej sytuacji to dzicz. Nawet zdjęcia robią zamiast pomóc .. Jako społeczeństwo jesteśmy moralnym zerem. Zasłaniającym swoje braki wiarą tak zdeprawowaną że jej przedstawiciele już nam mówią co mamy robić, myśleć, czuć! Tak to właśnie jest! Jeśli ktoś tak bardzo za posiadaniem to zapraszam na bycie królikiem doświadczalnym. albo dajcie kogoś z waszej rodziny. Sprawdzimy na nich czy EKSPERYMENT wypali. Dosłownie i w przenośni.
    2.”Rozumiemy argument, iż bronią nas służby mundurowe. Co jednak, kiedy okazują się one za słabe w obliczu terroryzmu? ” – to jest perełka pośród idioto-kontrargumentów. Policja i anty-terrorka za słaba? Ja i mój kumpel Sebix z glockiem sobie poradzimy! Żenada..
    3.”Broń nie jest z istoty zła, jest jedynie narzędziem, które może być używane w odpowiedni lub nieodpowiedni sposób. Czy widelec jest winny otyłości?” – BROŃ JEST Z ISTOTY ZŁA BO SŁUŻY DO ZABIJANIA a nie tłuczenia schabowych! Błagam myślcie ludzie sami. przestańcie stawiać się w roli szeryfów, a wyobraźcie sobie że jesteście wy wasza rodzina vs dwóch idiotów gdzieś na ulicy. posiadacie broń. Oni też. i co rozpoczynasz strzelaninę przy rodzinie? NIE? to po kiego grzyba byłeś za legalizacją! oni teraz mają a ty nie!
    4. Mój ulubiony argument – „nożem też można zabić” – to po co chcesz broni? weź nóż i idź do sklepu, kościoła skoro to takie samo narzędzie do zabijania to noś je w obronie własnej!
    5. „bo kiedyś nosiliśmy broń a dziś już nie możemy” – kiedyś chodziliśmy nago z maczugą, jeździliśmy konno po miastach i załatwialiśmy się do kominków…
    6. Pan Cejrowski jak jesteś taki mądry to ja cie poprę. Ale potem zamieszkaj w Polsce na stałe. Cwaniak.

    1. Byłeś niewolnikiem, jesteś niewolnikiem i do końca swoich dni pozostaniesz niewolnikiem licząc że państwo ( czyt. Policja ) w razie zagrożenia Cię obroni.

    2. Ad. 1. Jestem miłośnikiem broni palnej i jednocześnie ratownikiem medycznym. I własnie tu się załamała twoja teoria na temat posiadaczy broni 🙂

    3. Szkoda się rozpisywać, postaram się bardzo krótko: jedyne co widać w twojej argumentacji to emocje i przekonanie, że wszystko wiesz lepiej. Druga sprawa: brak logiki… Rosja (kraj bez powszechnego dostępu do broni), USA (wiadomo), kto podchodził sprawdzić co się stało z ludźmi leżącymi na ulicy – brawo, obywatele kraju z powszechnym dostępem do broni, więc proponuję zastanowić się, czy być może właśnie ludzie, którzy zabiegają o to by mieć broń, cenią życie, w pierwszej kolejności właśnie swoich bliskich. A statystyki chyba też trzeba brać pod uwagę, a tutaj o tyle o ile wiem, wszystkie przemawiają za…

  2. oczywiści,e, że jestem przeciw. bo przecież dobry człowiek z bronią pokona tego złego z bronią, prawda??? ;—DD

    1. Posiadanie broni nie daje gwarancji, a zwiększa szanse tak jak posiadanie apteczki, czy gaśnicy.
      Jak mówią Amerykanie „Możesz być przeciwnikiem broni palnej, to twój wybór, możesz też nie wierzyć w Boga, to twoja decyzja, ale kiedy padasz ofiarą kryminalnej napaści to dzwonisz po człowieka z bronią (policjanta) i modlisz się żeby jak najszybciej przyjechał. A potem często dodają – noszę przy sobie pistolet, bo policjant jest za ciężki 🙂
      Biorąc pod uwagę nasze realia to wypada to jeszcze gorzej dla policji. Amerykański policjant jest ostrzelany, a zgodnie z naszym prawem polski policjant ma obowiązek wystrzelić 6 naboi na pół roku (12 na rok, poza tymi wyposażonymi w pistolety maszynowe i oczywiście wszelkiego rodzaju członkami SPAT czy innych AT). Oczekiwanie na interwencję policji to około 15 do 20 minut.
      Dla porównania przeciętny polski strzelec sportowy czy kolekcjoner na treningach i zawodach wystrzeliwuje od kilkuset do kilku tysięcy sztuk amunicji, a broń ma w sejfie na wyciągnięcie ręki i jest ją w stanie wyjąć i załadować w ciągu minuty (sprawdzałem – najszybciej strzelba, potem karabin, najwolniej pistolet). Dla mnie wybór jest prosty – wolę chronić moją rodzinę sam, zwłaszcza po tym jak się zorientowałem, że niektórzy policjanci z 20-to letnim stażem popełniają błędy początkujących strzelców (przenoszenie punktu celowania).

  3. Kto miał dostęp do broni to wie co potrafi jest tego świadomy i odpowiedzialny i jeżeli chce brać tą odpowiedzialność to dlaczego mu zabraniać. Boją się tylko Ci co nie mają pojęcia i lubią się gardłować dla zasady bo nie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.